Strona g³ówna Kontakt Mapa strony Kana³ RSS





Celebrator - imprezy fanów Depeche Mode





ARCHIWUM - WYWIADY
Wywiad z Depeche Mode
 Bravo - 1984
BRAVO - Jesteście znów na trasie. Czy zamierzacie wystąpić w TV?
MARTIN L. GORE - Nie, chociaż na nasze występy przyszło paru ludzi z propozycjami. Przywieźliśmy ze sobą syntezatory, synklawier i emulator z gwiżdżącą parą i nasze nowe show będzie trwać 100 minut.

BRAVO - Na singlu "MasterAnd Servant" śpiewacie o czymś niezręcznym i osobliwym, a mianowicie o zabawach w łóżku - "...to prawie jak samo życie, gdy Ty na samym szczycie, a ja pod Tobą, zapomnij całkowicie o równości, zabawmy się w pana i sługę...". Czy to także osobista piosenka?
MARTIN L. GORE - Nie. Moja dziewczyna i ja nie liczymy się z tym, kto jest na górze. Piosenka porusza właściwie jeden powszechny problem. Bo jeżeli dwoje ludzi trafi jeden na drugiego, to zaczyna się gra, w której jeden z nich ulega.

BRAVO - Czy masz przepis na piosenkę-przebój?
MARTIN L. GORE - Nie mam. Czytałem ostatnio we wrześniowej gazecie artykuł Dennisa Newtona pod tytułem "Dusiciel z Nottingham", gdzie napisano, że cała Anglia żyje w strachu i przerażeniu, bo jakiś szalony młody człowiek zaciąga ludzi do domu i morduje. Niby zabawia się w pana i sługę.

BRAVO - Na waszym ostatnim longplay'u "Some Great Reward"jest parę utworów o pogodnym nastroju. Są one inne niż piosenki zawarte na mocnym "Construction Time Again". Czyżby znów w waszych utworach powracała fala romantyczności?
MARTIN L. GORE -Nowy album nie jest tak polityczny, jak poprzedni. Piosenki mówią więcej o sprawach osobistych. Są one wprawdzie romantyczne, ale ta romantyczność ma gorzki smak. Kilka z nich przedstawia obraz hali fabrycznej, w której burzy się rzeczywistość.

BRAVO -W piosence "Blasphemous Rumours" śpiewacie: "...nie chcę rozsiewać bluźnierczych plotek, ale uważam, że Bóg ma niezdrowe poczucie humoru i kiedy umrę z pewnością będzie się śmiał...". Czy chcecie ingerować w ludzkie życie religijne?
MARTIN L. GORE - Nie chcemy ranić niczyjego uczucia. Piosenka przedstawia jedną tylko osobistą opinię. Chcę przez to powiedzieć, ze sama modlitwa nie wystarcza, ale ludzie dodatkowo muszą sobie spieszyć z pomocą. Kto zamiast tego czeka tylko na pomoc Boga i liczy na nią czeka najczęściej na darmo. Jako przykład może służyć moja mama, która jest wychowana bardzo religijnie. Wiele doświadczyła w życiu. Robiąc różne rzeczy zawsze się modli. Gdy miała szesnaście lat, umarła jej matka i sama musiała opiekować się rodzeństwem, a gdy miałem trzy lata ojciec od nas odszedł.

BRAVO - Dlaczego nosisz trupiÄ… czaszkÄ™?
DAVE GAHAN - (śmiejąc się). To znaczy sława lub śmierć. Wszystko mi jedno, czy umrę, czy będę żyć. Nie jest to sprawa najważniejsza jak mówi stara zasada samurajska.

BRAVO - Alan, ile czasu potrzebujesz w tygodniu na ułożenie swojej fryzury?
ALAN WILDER - 20 minut i jedną puszkę płynu do włosów Extra Stark. Potrzebna jest również cierpliwość

BRAVO - Co nowego pokażecie na Waszym tournee?
MARTIN L. GORE - Mamy całkiem nową budowę sceny z ruchomymi konstrukcjami, obraz sceny stale ulega zmianie. Poza tym użyjemy tym razem ponad trzy razy więcej światła niż dotychczas.

BRAVO - Wasz singiel "People Are People" zdobył dużą popularność. Stoicie teraz w obliczu nowego sukcesu.
MARTIN L. GORE - Nie chcemy żadnego radykalnego odejścia od muzyki, którą graliśmy przez dwa lata ale naturalnie musimy rozwijać się i zmieniać. Jestem bardzo zaskoczony że "People Are People" zdobył taką popularność. Liczyłem się z tym. że utwór ten przepadnie ze względu na swoją dynamikę i niemelodyjność. Bogu dzięki, myliłem się.

BRAVO - Czy można się spodziewać, że w przyszłości będziecie zaskakiwać każdą nową płytą?
MARTIN L. GORE - Nie wiem, ale chcemy niezależności naszej muzyki.

BRAVO- Nie zmieniacie się tylko muzycznie-białą koszulę zamieniliście na czarne robocze ubranie. W Waszych tekstach zamiast o sercu i miłości jest o wielu mało przyjemnych rzeczach, jak gwałt, demoralizacje, itp. Dlaczego?
MARTIN L. GORE - Kiedy w 1982 roku rozpoczęliśmy wspólne granie, byłem właściwie małym chłopcem który nie znał nic, prócz szkolnej ławki, kilku filmów granych w Basildon. Wtedy wszystko było słoneczne i beztroskie. Bardzo zmieniliśmy się w przeciągu tych dwóch lat. Poprzez koncerty i podróże poznałem świat i ludzi. Widziałem więcej zła niż tego, co dobre i przyjemne. Prawdziwy dla mnie szok miał miejsce podczas naszej podróży do Azji (1983). Tam po raz pierwszy spotkałem się z biedą. Wtedy właśnie przeszła mi młodzieńcza radość. Logiczne jest, że takie przeżycie miało odbicie w piosenkach, które piszę.

BRAVO -Zgadzasz się z tym, że Wasze piosenki nie są dla tych, którzy zwracają jedynie uwagę na melodię?

MARTIN L. GORE - Naturalnie większą przyjemność stanowi granie dla ludzi rozumiejących, co śpiewamy. Nie lubię tych, którzy nas histerycznie uwielbiają. Jeżdżą z nami po całej Europie, w śniegu i w deszczu. Stoją po to, by otrzymać autograf, lub uścisk dłoni Budzą we mnie lęk ich oczekiwania. Oni nie rozumieją prawdziwie naszej muzyki.

BRAVO - Dlaczego nagrywacie swoje płyty w Berlinie?
MARTIN L. GORE - Gorąca atmosfera tego miasta prowadzi mnie do coraz to nowszych pomysłów. Jestem prawdziwym niemieckim fanem. Przez 6 lat nawet uczyłem się tego języka w RFN, we Frensburgu mam kolegę. Często spędzam u niego urlop.

BRAVO - Kto w grupie jest Twoim najlepszym przyjacielem?
MARTIN L. GORE -Najlepszym kolegą jest Fletcher (Andy). Wielu ludzi myśli, że jest on jest ospałym, nudnym molem książkowym. W rzeczywistości jest pełen nowych pomysłów. Początkowo bardzo dużo pracował, wprost harował, abyśmy mogli sobie kupić instrumenty. Z Andym można porozmawiać o wszystkim.
Strona g³ówna Do góry
Copyright © 2005-2024 Modern Mode
Realizacja : DIALNET
strona g³ówna /  news /  zespó³ /  dyskografia /  galeria /  teksty /  fani /  archiwum /  strona